wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 5

- Znowu porażka. Jesteśmy za słabi. Mamy za mało ludzi. Za mało broni.
- Ale nie możemy się poddać
- Nie mamy szans. Musimy się pogodzić z nową rzeczywistością
- Co ty wygadujesz, Przemysławie! Nigdy się nie pogodzę z rządami nazistów. Nigdy. Stanę do walki choćby i sama. Jestem gotowa zginąć za ojczyznę
- Martyna, zrozum wreszcie, że nie mamy szans
- Nie!
- Widzę, że nic do ciebie nie dociera. Mam dość tej kłótni - powiedział ze zrezygnowaniem wychodząc z plebani. Dziewczyna ciężko usiadła na starym obdartym fotelu burcząc pod nosem niepochlebne słowa.

- Prosiłam cię. Nie pakuj się w żadne kłopoty. Nie posłuchałeś mnie
- Walczyłem za ojczyznę
- Jesteś nieodpowiedzialnym idiotą!
- Jestem patriotą!
- Nieodpowiedzialny imbecyl!
- Wredne babsko!

- Pani Halinko, kiedy Borys wróci?
- Nie mam pojęcia, Józiu - odpowiedziała kobieta mieszając w garnku. Bardzo lubiła Borysa Jurgielewicza. Podziwiała go za tę odwagę i patriotyzm.
- Gdzie on jest?
- Nie wiem
- Jest bezpieczny? Żyje?
- Nie mam pojęcia, aniołku - odpowiedziała ze łzami przytulając małą Józię. Traktowała Borysa i Józefinkę jak własne wnuki.
Byli dla niej jedynymi bliskimi osobami. Jedynego syna straciła na wojnie, a męża Niemcy zabili.

- Dzień dobry, Alicjo
- Witaj, Lusia. Nie wyglądasz najlepiej - skomentowała rudowłosa uważnie lustrując przyjaciółkę. Bandaż owinięty wokół głowy oraz mnóstwo ran nie dodawały uroku drobnej blondynce.
- Dziękuję za pocieszenie - powiedziała ponuro, siadając na szpitalnym krześle.
- Doszły mnie słuchy, że powstanie zakończyło się porażką
- I co z tego? Nie poddam się. Udział w PPP to jedyna możliwość by odnaleźć Marysię
- A ty znowu o tym. Zrozum, że Marysia na pewno nie żyje
- Skąd wiesz. Nie masz stuprocentowej pewności
- Proszę cie. Daj już sobie z tym spokój. Pogódź się z tym, że Polska przestaje istnieć
- Nie! Polska istnieje i nie przestanie istnieć!
- Uspokój się - syknęła Alicja - Pogódź się wreszcie z tym
- To, ze ty się tak szybko pogodziłaś nie znaczy, że ja muszę. Ciągle wierzę, że Polska będzie wolna
- Ja już straciłam nadzieję. Jak tylko wyzdrowieje wyjadę z Polski. Tutaj nikt nie jest bezpieczny
- A ja nie. Polska jest moim domem, twierdzą, schronieniem

,, Mym schronieniem, twierdzą zamkową którą chronić pragnę choćby i własnym ciałem "

1 komentarz:

  1. Matko... to jest tak genialne, że nie mogę opisać tego słowami! <3
    Piszesz po prostu cudownie! A ten temat... podnosi mnie na duchu! :D
    Miałaś genialny pomysł! Patriotyczny blog jest super! :3
    Już nie mogę doczekać się kolejnego! Napisz szybko! <3
    A małą ilością komentarzy się nie przejmuj! :*
    Z tego co widzę, wielu ludzi woli komentować jakieś ścierwa, niż genialne blogi! ^^
    Ja zawsze tutaj będę! <3
    Kocham, kocham, kocham! :3
    Pozdrawiam, życzę weny i udanych wakacji! :*

    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/
    http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/
    http://quiero-entrar-en-tu-silencio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń